Sicheii popatrzył jak sięgam po papierosa i bez grymasu powiedział – ‘powinieneś z tym skończyć, to zabiera Ci energię’.
-‘myślałem, że ten wynalazek jest u was dość popularny’ – uśmiechnąłem
się do niego pokazując na popielniczkę stojącą kilka metrów od nas.
-‘jest popularny tam, gdzie trzeba odebrać energię. Zrozumiesz, jeżeli o
tym chwilę pomyślisz. Ty tej energii akurat teraz bardzo potrzebujesz’ –
uśmiechnął się do mnie po czym wyciągnął rękę –‘pokaż mi jeszcze kilka
Twoich zdjęć’.
Przeglądaliśmy te zdjęcia rozmawiając o prawie wszystkim, co na nich się znalazło. Sicheii czasami zatrzymywał się przy jakimś detalu, po czym rozmowa odpływała nam pozornie zupełnie obok tematu.
-‘zrobiłeś wiele zdjęć tym iglakom, my nazywamy je Juniper’ – popatrzył na kolejne zdjęcie, gdzie drzewo swoim pniem skręcało się nienaturalnie w pełny okrąg po czym ponownie zaczynało rosnąć ku górze. Potrzebowałem chwili, żeby wyklikać sobie z nazwy odpowiedź, którą powinienem znać wcześniej.
-‘właśnie sprawdziłem
co to jest po nazwie, której użyłeś. My na nie mówimy Jałowiec, ale
nigdy nie widziałem, żeby nasze tak rosły’
-‘każdy Juniper tak
rośnie, ma taką zdolność. To kwestia otoczenia i warunków w jakich żyje’
– popatrzył na zdjęcie, po czym poprosił o jego powiększenie –‘to
drzewo rośnie przez całe czas, ale ma za sobą zarówno dobre jak i złe
lata. Te stare, suche i wykrzywione fragmenty to jego umiejętność
dostosowania się. Przestał je odżywiać, gdy lato było suche, więc
nieefektywne odrosty nie były mu już potrzebne. Juniper pozwolił w
pewnym sensie umrzeć części siebie. Pozostały się po tym uschnięte
badyle i gruba kora, ale dzięki temu czynią go większym i bardziej
odpornym. Chronią go przed słońcem oraz zwierzętami, które chciałyby się
nim pożywić’
Stary spojrzał na mnie przenikliwie, po czym dodał:
-‘coś Ci to przypomina?’
Przetasowałem sobie wszystko w głowie, co mogło się pojawić w trakcie naszych rozmów z Ryanem, choć nabierałem już pewności, że sytuacja przypomina trochę demokrację amorficzną z opowiadania Wiśniewskiego. Nie ważne z kim tu rozmawiam i o czym, wiedza na ten temat i tak staje się powszechna. Ograniczona jedynie ścianą domu.
-‘każde z nich w tym jak wygląda opowiada historię swojego życia. To pewnie jest nawet starsze od Ciebie, może mieć ponad 50 lat. W rzeczywistości one rosną bardzo wolno, tak jak ludzie’
-‘wiem, że nie powinienem się do tego przyznawać, bo przecież to zabronione, ale zebrałem kilka jagód, żeby posadzić je gdy wrócę do domu’ – pokazałem mu małą torebkę, w której przemieszane ze sobą przewracały się nasiona różnych roślin.
-‘to nie jagody, ale szyszki, chociaż mogą mylić swoim wyglądem. Kiedy je posadzisz, musisz pamiętać, że nie możesz go rozpieszczać. Jest silne i piękne tym, co przeszło. Rozpieszczane nie będzie rosnąć i w końcu obumrze’.
-‘..ale dlaczego?’
-‘bo nie będzie potrafiło wyżywić wszystkich swoich członków. Każdy z nas musi z czegoś rezygnować, by wzrastać. Zarówno one jak i my’