Grecy każdego pierwszego dnia miesiąca mawiają Kalo Mina (czyli takie dzień dobry, tylko na cały miesiąc). Zanim zacznę to wszystkim mówić małe podsumowanie tego co już za nami w tym roku.
- Został zamordowany prezydent Gdańska, przez zwolennika PiSu, którego schizofrenię zdiagnozował awansem Minister Sprawiedliwości, który to procesuje się od lat z lekarzami.
- Do pośmiertnej puszki prezydenta spontanicznie wrzucono 16mln złotych, co okazało się problemem dla części społeczeństwa głosującego na PiS, z którego rekrutował się morderca wspomnianego Adamowicza.
- Społeczeństwo zrzuca się na Centrum Solidarności, na które kasy nie dał minister kultury, bo chciał dopiec prezydentowi, którego zamordował jego fanatyczny wyborca.
- Do aresztu z powodu korupcji trafił Miś Aptekarz, który wcześniej otrzymał medal za zasługi dla obronności kraju, na który przeciętny żołnierz (za)służyć musi Państwu ponad 8 lat. Ten sam Miś Aptekarz, który wg niedawnych relacji odsiadującego wyrok Stonogi organizował Kaczyńskiemu chętnych do zrobienia kariery chłopców na Białostockich dyskotekach.
- Dekret o heroiczności cnót oraz nieposzlakowanej opinii wystawił Misiowi Aptekarzowi ubogi duszpasterz, któremu bezdomni wręczają luksusowe auta na chwilę przed śmiercią.
- Kaczyński okazał się biznesmanem, dla którego dziura w portkach jest bardziej interesująca niż zapłacenie wynagrodzenia architektowi. Na nagraniach odsyła wspomniany Kaczyński tegoż architekta do sądów, które próbował (chwilę wcześniej lub później) przejąć. Tudzież rozmontować.
- Cały rząd z premierem na czele twierdzi, że kapiszonem jest afera związana z odkupieniem banku od włoskiego bankruta, żeby obsadzić go swoimi ludźmi, którzy udzielą kredytu na budowę wieżowca w miejscu, gdzie partia polityczna poprzez spółki celowe skupowała roszczenia dotyczące gruntu.
- Nikomu nie przeszkadza to, że Jakiś Patryk prowadzi komisję ds. Reprywatyzacji, choć był szykowany na prezydenta głównie po to, by wystawić WZkę na budowę dwóch wież Kaczyńskiego. WZkę na budowę na działce, na której są nadal roszczenia.
- Okazało się, że dla niektórych 1.300 milionów to nie są pieniądze.
- Nobliwi profesorowie ze szklanego ekranu twierdzą, że mają dowód na niewinność Kaczyńskiego, bo ma stare portki i brudne buty. Było to dla mnie duże odkrycie. Znam kilku lumpów z milionami na koncie, ale nie sądziłem, że w ten sposób akcentują swoją uczciwość.
- Wychodzi na jaw, że byłemu i zarazem obecnemu szefowi CBA (którego zanim stał się winny, Pan Rezydent uniewinnił) pies mordę lizał. Albo na odwrót.
- W kontrze do zoologicznych zainteresowań wspomnianego szefa zestawiono historię pewnego entomologa, który w zamian za usługi Pań wątpliwej konduity załatwiał intratne kontrakty na dostawę węgla. Dostawami zajmowały się firmy cateringowe. Odbierały polskie azoty. Już nawet nie jest dla mnie jakoś szczególnie ciekawe to, po co Polskim Azotom węgiel z catteringu. Może Miś Aptekarz coś o tym wie. Powiedzcie mi jak ten Entomolog po 70tce wspomnianymi Paniami łamał łóżka w hotelach!
- CBA twierdzi, że sprawa entomologa jest wielowątkowa, w związku z czym absolutnym przypadkiem jest, że została dopiero teraz ujawniona. Akurat wtedy, gdy prawnik oskarżony o nielegalne odzyskiwanie działek na terenie Warszawy pod przysięgą stwierdza, że to samo CBA, którego szefowi pies mordę lizał, zaproponowało mu ochronę za 30% przychodów. Przychodów, za sposób w który je zdobywał, został nota bene oskarżony.
- Jakiś Patryk, który go przesłuchiwał, strasznie zdenerwował się za wspomnianą konfabulacją, chociaż w żadnej mierze nie dotknęłą go opinia Kaczyńskiego, który choć uznał go za samodzielnego, to też za dyspozycyjnego w kwestii wystawienia WZki na dwie wieże.
- Ostatnia normalna osoba, która drzewiej chciała wprowadzenia mundurków do szkół, broni aktualnie wszystkich przed PiSem, w tym również rodzinę Kaczyńskiego przed nim samym.
- Była premier oraz minister zdrowia twierdzi, że rzucanie kamieniami w dinozaury jako hobby należy uznać za pase, a szef polskiego MSZ chce rakiet z głowicami nuklearnymi w Polsce.
*Myśmy tych ludzi wybrali
**Minął dopiero styczeń. Gotowi na luty? No.. To Kalo Mina